Nadmiar zadań i brak czasu to zmora, szczególnie właścicieli małych firm. A mimo to, często masz poczucie, że stoisz w miejscu. Co zrobić w takiej sytuacji?
Kiedy wszystkie projekty prowadzisz na pół gwizdka, to tak naprawdę żaden nie posuwa się do przodu.
Ile razy zaczynasz te same projekty?
Ile nowych pomysłów masz co tydzień?
Na ilu ważnych tematach próbujesz skupić się każdego dnia?
Ile rzeczy potrafisz robić równocześnie?
Ile nowych pomysłów zaczynasz realizować co miesiąc?
Ta nieznośna wielozadaniowość, fałszywie rozumiana kreatywność, pomylona proaktywność… Najwięksi wrogowie osiągnięcia przez Ciebie czegokolwiek.
Moja mentorka opowiedziała mi kiedyś historię pewnej kobiety, która przez bite 3 tygodnie zajmowała się dokładnie JEDNĄ czynnością. Jedną i tylko jedną.
Każdy inny popukałby się w czoło. Co za bzdura! Jak można tak marnować czas! Życie nie czeka! Jest tyle innych rzeczy do zrobienia!
A jednak finał tej historii był taki, że ta bohaterka po trzech tygodniach „nicnierobienia” napisała jeden e-mail, którym zarobiła mnóstwo pieniędzy.
(Oczywiście, historia dotyczyła bardzo szczególnego rodzaju pracy wykonywanej przez te 3 tygodnie.)
Zajmij się jednym projektem!
Myśląc o tym uświadomiłam sobie, że ja również ważne projekty i zadania dzielę na malutkie kawałeczki, które upycham pomiędzy różnymi innymi ważnymi zadaniami.
I dziwię się, że postępy nie przychodzą szybko. Że nie ma efektów takich, jakich bym chciała. Nie ma SUKCESU.
Ale przynajmniej jestem konsekwentna do bólu. Robię pomału i w międzyczasie, ale nie odpuszczam.
Kiedy przyglądam się historiom moich klientów, to zwykle jest tak, że nie tylko coraz to nowe pomysły przysypują ten jeden, złoty, który miał doprowadzić do spektakularnych efektów. Bieżące zadania rozmywają energię, która w nim była. A nasz nawykowy brak konsekwencji dopełnia zniszczenia.
I tak sobie tkwimy w miejscu. Przyjmując wieczny brak czasu za normę.
Wciąż w tym samym pędzie. Nie mając czasu na rzeczy ważne. Wciąż wymyślając nowe i nowe. Ciągle szukając nowych magicznych sposobów zamiast skupić się na jednym wybranym działaniu.
Przyznaj się, ile na dzisiaj masz takich arcyważnych rzeczy, którymi tak naprawdę nie zajmujesz się wcale albo na pół gwizdka?
Ile srok ciągniesz za ogon?
Ile takich nowych projektów rozpoczęłaś od początku roku i już poległy?
A gdyby tak….
Zamiast tysiąca pomysłów wybrać jeden i naprawdę zająć się tylko nim?
Może wtedy wreszcie osiągniesz sukces? Zobaczysz, że sprawy poszły do przodu?
Nie zmieniać kierunku co chwilę.
Nie ciągnąć tysiąca priorytetów na raz.
Odpuścić pośpiech, milion pomysłów i wielozadaniowość, bo to droga donikąd. Zaprosić do swojej pracy koncentrację i konsekwencję.
Jeżeli taktyka, którą do tej pory stosowałaś nie daje efektów i nie posuwasz się ani o krok do przodu, a tylko rośnie Twoja frustracja (a powinno rosnąć saldo konta bankowego), to czas zacząć działać w inny sposób. Ja proponuję Ci zamianę chaosu na koncentrację i konsekwencję. Zamiast narzekania na brak czasu, konkretny plan i lepszą organizację. Zobaczysz, że efekty będą dużo lepsze niż do tej pory!
Zapraszam Cię na kurs, dzięki któremu spojrzysz na zarządzanie zadaniami i czasem od zupełnie nowej strony, znajdziesz swoje priorytety i nauczysz się układać to wszystko tak, żeby wreszcie odnaleźć równowagę i spełnienie: Siłownia MOCY Twojego biznesu, czyli zarządzanie zadaniami, czasem i własną energią.
Fot. © photos.icons8.com