Kiedy zakładasz swoją firmę, zwykle u podłoża leży marzenie, żeby rozwinąć piękny biznes. Duży, zyskowny, dający Ci wolność i spełnienie.
Wyobraź sobie, jak wspaniałe byłoby Twoje życie, gdyby zrealizowane zostały wszystkie Twoje pomysły na rozwój Twojej firmy. Gdyby te wszystkie fantastyczne idee mogły zostać wdrożone, okazje – wykorzystane, a potencjał – zrealizowany.
Gdyby Twój biznes mógł być taki, jak w Twojej wizji – doskonale zorganizowany, ze zgranym i zmotywowanym zespołem, gdyby klienci uwielbiali Wasze produkty i sami prosili o więcej, gdybyście wszyscy razem mogli mieć poczucie sensu codziennej pracy i poczucie pozytywnego wpływu na życie dziesiątek, setek, czy tysięcy waszych klientów.
Ach…
A tymczasem codzienność…
Pożar za pożarem, pośpiech, brak czasu, problem za problemem. Ludzie są niesamodzielni, problemy się mnożą, wszystko rozłazi się w rękach, a zarządzanie przejmuje chaos. Odległość między świetlaną wizją, a codziennością wydaje się mierzyć w latach świetlnych. I to często zniechęca. Zatrzymuje. Obezwładnia.
I, już nie masz takiego zapału, żeby wprowadzać jakiekolwiek zmiany. Żeby rozpoczynać rewolucję. Może zaczniesz jutro. Może za tydzień. Może… jak trochę uspokoi się sytuacja i uporasz się z aktualnym zmartwieniem…
Dlaczego tak niewielu udaje się z miejsca startu dotrzeć do celu i zrealizować wspaniałe plany?
Nie wszyscy, którzy mają własną firmę wiedzą jak rozwinąć biznes
Przyczyn może być wiele, ale kilka powtarza się najczęściej.
1. Nie planuj wielkich rzeczy, planuj najbliższy krok
Tym, co onieśmiela i obezwładnia jest próba zaplanowania, zorganizowania i „zmieszczenia w głowie” całej podróży. Wyznacz kierunek, azymut i wyznacz ostateczny cel. Wyznacz mniej więcej trasę i główne przeszkody po drodze, z którymi musisz się liczyć.
A później – zostaw to i zajmij się tym, co tu i teraz. Zajmij się tym, jak przepłynąć najbliższą milę morską. Jaki postawić żagiel przy dzisiejszym wietrze, ciśnieniu i falach. Jaki dzisiaj obrać kierunek. To jest najważniejsze na dzisiaj.
Być może będziesz musiał halsować, być może nieco zboczyć z prostej linii wyznaczonej azymutem. Być może będziesz posuwać się nieco wolniej lub szybciej niż pierwotnie myślałeś. Ale cały czas będziesz dążyć naprzód i zbliżać się do wyznaczonego celu.
Jeżeli śledziłeś samotny rejs dookoła świata Bartka Czarcińskiego, to powinieneś wiedzieć, o czym mówię. On też miał wyznaczony cel i trasę. A mimo to, codziennie dostosowywał swoje działania do aktualnych warunków. Nie myślał, co będzie robił, kiedy dopłynie do Oceanu Indyjskiego, tylko co ma zrobić DZISIAJ, żeby w ogóle móc się tam znaleźć.
Mimo, że tym razem Bartek musiał przerwać rejs, jestem przekonana, że podejmie kolejną próbę i dopnie swego. Bo wie JAK TO ZROBIĆ. A lektura jego relacji z kolejnych dni żeglugi jest niesamowitą lekcją, nawet dla kompletnych ignorantów w dziedzinie żeglarstwa (takich jak ja).
2. Zrób ten pierwszy krok. I kolejny pierwszy
Prokrastynacja – to okropne słowo oznacza ni mniej ni więcej tylko wieczne odkładanie spraw na później. Na jutro, na pojutrze, na za tydzień…
Trudno mi powiedzieć, z czego to wynika. Ja tak nie mam (u mnie występuje raczej przesada w drugą stronę – wszystko chcę realizować NATYCHMIAST). Myślę jednak, że największym problemem (jeśli wykluczyć lenistwo i gnuśność) jest niewłaściwie wybrany cel, brak wewnętrznej motywacji, brak samoświadomości i uważności albo determinacji.
Pomyśl tylko: jeżeli zacząłeś być przedsiębiorcą, to na głębokim poziomie na pewno jesteś przekonany, że jakość Twojego życia zależy od Ciebie, od Twoich działań i Twojego kunsztu. Jesteś panem swojego życia! To od Ciebie zależy, jakie będzie!
Być może powinieneś co rano sobie to przypominać, a później zajmować się swoim „pierwszym krokiem” przewidzianym na ten dzień. Bez odkładania. Nie pozwalając, żeby inne sprawy i problemy Ci przeszkodziły. Od tego przecież zależy Twoja przyszłość!
Ten jeden „krok” dziennie, być może małe działanie, może przynieść zdumiewające efekty, jeśli będzie stosowany konsekwentnie.
3. Podejmij właściwą decyzję
Bardzo często przyczyną niedotarcia do celu jest trudność z podjęciem decyzji, jaki ten cel miałby być, jak powinna przebiegać trasa, albo którą ścieżkę do celu wybrać dzisiaj. Czasem te decyzje są podejmowane, ale z ogromnym wahaniem, często zmieniane, porzucane. Czasem są po prostu błędne.
Pamiętaj o jednym – często brak decyzji jest najgorszą decyzją. Bardzo często lepiej podjąć jakiekolwiek działanie niż tkwić w marazmie. Podjęcie działania oznacza, że zmienią się okoliczności. Kiedy się zmienią, to być może łatwiej będzie dostrzec właściwy kierunek i skorygować decyzję.
Istnieje też jedna podstawowa przeszkoda w podejmowaniu racjonalnych decyzji – brak wystarczającej i wiarygodnej informacji. I to jest duży problem. Jeżeli nie masz dostatecznie dokładnych i wiarygodnych informacji o przeszłości, stanie obecnym i prognoz na temat przyszłości – trudno podejmować racjonalne decyzje. Dlatego oczywiście zgromadź niezbędne informacje. Ale kiedy to zrobisz – nie czekaj.
4. Przestań bać się tego, czego nie znasz
Zwykle najbardziej boimy się tego, co przewidujemy, że się zdarzy. A nie tego – co już się wydarzyło. Jeśli się wydarzyło, to wiemy jak wygląda sytuacja, próbujemy sobie z nią poradzić, możemy próbować jak działają różne sposoby.
Najgorsze jest oczekiwanie na najgorsze.
Wyobrażanie sobie, jak okropne może być, jak trudne do przezwyciężenia.
Czy taki sposób myślenia w czymkolwiek Ci pomaga? Czy ułatwia działanie? Przybliża do celu?
Oczywiście, przygotowanie scenariusza na wypadek niepowodzenia, może być przydatne. Ale tylko przygotowanie. Jest na to prosty sposób:
Zastanów się jaka najgorsza ewentualność może się wydarzyć, najgorszy splot okoliczności. Poczuj to. A teraz – zastanów się, co mógłbyś zrobić w tak ekstremalnie niekorzystnej sytuacji. Wypisz (koniecznie!) wszystkie możliwe działania, które mógłbyś podjąć, zasoby, które mógłbyś uruchomić, ludzi, do których się zwrócić. Czy masz już plan awaryjny na najgorszą możliwą sytuację? Chcesz go jeszcze uzupełnić? Poprawić?
Doszlifuj swój plan, a później… odłóż go na półkę i spokojnie, już bez strachu rozpocznij realizowanie wizji. Z założeniem, że wszystko przebiegnie pomyślnie. Bardziej, niż jesteś to sobie w stanie wyobrazić.
5. Bądź nieustępliwy jak woda…
Wyobraź sobie czystą, naturalną rzekę… Najpierw, wysoko w górach, jest źródło. Wypływa z niego zimna i krystaliczna woda. Przebija się pomiędzy kamieniami, ziemią i roślinami i spływa w dół. Łączy się z innymi, podobnymi potokami. Płynie szybko i rośnie w siłę… Tak rodzi się rzeka. Rzeka płynie dalej. Zaczyna zwalniać, ale nie traci nic ze swej siły. Jest coraz większa. Spotyka na drodze przeszkody, opływa je i płynie dalej. Jej moc zmienia krajobraz, wygładza kamienie, po których przepływa. Jeśli zechcesz ją zatrzymać – zawsze znajdzie nową drogę i popłynie dalej.
I właśnie tak powinieneś zmierzać do swojego celu. Nieustępliwie. Konsekwentnie. Omijając przeszkody zmierzać w swoim kierunku. Rzeka nigdy na długo się nie zatrzymuje. Jeżeli się zatrzyma, to przestanie być rzeką, a stanie się jeziorem. I podobnie jest w biznesie.
Dąż do swoich celów. Realizuj pomysły. Nie czekaj, nie zwlekaj, nie zatrzymuj się zbyt długo. Bądź konsekwentny jak rzeka.
Zrealizuj swoje marzenie!
Jeśli chcesz rozwinąć biznes, to pamiętaj o tych 5 głównych przeszkodach – wskazówkach. Idź do celu, choćbyś po drodze potrzebował wiele razy korygować kurs.
Jeżeli chcesz przyspieszyć i pracować z przewodnikiem – mentorem – doradcą to zapraszam do współpracy ze mną.
Fot.: © Aleksandar Todorovic / Fotolia