Jak mieć więcej czasu? 5 kroków do sukcesu

Przeczytasz w 12 minut

Jeśli zastanawiasz się, jak mieć więcej czasu, prowadząc własną firmę, w tym artykule pokażę Ci jak to osiągnąć. Jednak droga od zapędzenia, chaosu i braku czasu na cokolwiek do wolności w dysponowaniu własnym czasem wymaga co najmniej 5 kluczowych kroków.

50% zarządzających małymi biznesami wskazuje brak czasu i niemożność rozciągnięcia doby jako jeden z głównych problemów blokujących rozwój ich biznesu! Ustawiczny brak czasu na najważniejsze rzeczy i obciążenie powtarzalnymi zadaniami to największe zmory właścicieli małych firm.

Prawda jest taka, że nie mamy władzy nad czasem.

Każdy z nas ma do dyspozycji 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Jeszcze nie powstał wynalazek zdolny to zmienić. Nie ma też takiej sumy pieniędzy, która zdołałaby stracony czas „odkupić”. To truizm.

A jednak wciąż gonimy ten czas, walczymy o niego i powtarzamy „gdybym tylko miał więcej czasu…”. Nie będziesz miał. Nikt z nas nie będzie miał. Dlatego potrzebujesz nauczyć się czas szanować i odpowiednio nim gospodarować.

Jak mieć więcej czasu? Historia z życia

W pewnej małej firmie handlowej w 2013 r. sytuacja wyglądała tak, jak zapewne w niemal każdej takiej firmie w Polsce. Dwóch właścicieli, którzy wpadając rano do biura, od razu biegli sprawdzać, co takiego wydarzyło się od rana, jakie pojawiły się problemy, jakie pożary muszą ugasić, jakie pilne zadania ukończyć. Biegali i „załatwiali”, aż niespodziewanie przychodziła godzina 17-18 i okazywało się, że koniec tego ciężkiego dnia pracy.

Codziennie mieli poczucie, że baaardzo dużo zrobili i… że niewiele pchnęli do przodu. Jednocześnie. Pozostawało uczucie niedosytu, jałowości wysiłków. Pozostawała myśl, że wciąż tkwią w tym samym miejscu, jak chomik w kołowrotku.

W tej sytuacji pytania o to, jak działa ich biznes, w jakim kierunku zmierza, co można zrobić, aby go rozwinąć… wywoływały tylko rozdrażnienie. Nie dość, że nie mieli czasu zastanawiać się nad takimi odpowiedziami, to na dodatek takie pytania wywoływały frustrację, bo przypominały, że na co dzień niewiele robią, aby ten biznes rozwinąć.

Kilka miesięcy później…

Jakiś czas później (po wprowadzeniu zmian) jeden z właścicieli tej firmy stwierdził:

Moją największą satysfakcją jest to, że na poziomie codziennym, ludziom nie jestem do niczego potrzebny. Jeżeli mnie zaczepiają, to w tematach ważnych. Oni się nauczyli nie zawracać mi głowy tymi rzeczami, którymi zajmowałem się 3-4 lata temu. Podstawowa zmiana, która miała miejsce była związana z odejściem od bieżącego zajmowania się tym, co się w firmie dzieje, wchodzenia w mikroszczegóły i zajmowania się nieistotnymi detalami. To była zmiana mentalna i na poziomie mojego sposobu działania.

Właściciele, którzy wcześniej w 100% byli zaangażowani w obsługę klientów i realizację ich zamówień oddali pracownikom bieżącą pracę, a sami zaczęli się koncentrować na wytyczaniu kierunków rozwoju i realizowaniu ambitnych planów. Ich zaangażowanie w bieżącą pracę stało się praktycznie zerowe, zajeli się planowaniem, koordynowaniem i dalszym rozwojem firmy. Kluczem do tej przemiany była zmiana z sposobie myślenia i działania.

Kluczowe pytanie: Czy pracując mniej możesz zarobić więcej?

Pytanie, które od razu się nasuwa, to czy taka zmiana jest opłacalna? Czy, jeśli właściciel nie jest bezpośrednio zaangażowany w codziennie działania operacyjne, nie straci kontroli nad firmą i jak to odbije się na jakości jej działania, obrotach i zyskach?

W firmie, o której opowiadałam stało się wręcz przeciwnie! Oddaję znowu głos właścicielowi:

W momencie, kiedy pozbyłem się pewnych rzeczy i inni ludzie się nimi zajęli, są one lepiej robione. Przestałem zajmować się rzeczami, którymi nie powinienem, a skupiam się na rozwoju biznesu i na tym, w czym jestem dobry.

Obroty i zyski w tym czasie podwoiły się. Firma zaczęła działać w zupełnie inny sposób, a pracownicy stali się bardziej samodzielni. To było możliwe dlatego, że wreszcie właściciele zaczęli mieć czas, aby zająć się rozwojem firmy, pracą nad tą firmą.

Kiedy wygospodarujesz czas na ważne zadania, to zaczynasz zajmować się wreszcie tym, co bezpośrednio wpływa na stabilność Twojej firmy, na jej zyski i na jakość działania. Masz czas spojrzeć na nią strategicznie, sprawdzić nowe możliwości, poszukać usprawnień, czy zaplanować rozwój.

Proces zmiany – czyli jak mieć więcej czasu krok po kroku

Jak pisałam wcześniej uwolnienie się z ciągłej gonitwy i natłoku zadań wymaga procesu zmiany. Nie osiągniesz nic jednorazową akcją. Można paradoksalnie powiedzieć, że potrzebujesz – czasu. To wynika z faktu, że uwolnienie się od pośpiechu obejmuje wiele połączonych obszarów.

Nie martw się jednak, że te zmiany obciążą jeszcze bardziej Twój napięty terminarz. Wręcz przeciwnie. Każda zmiana i usprawnienie będzie dawała Ci więcej wytchnienia i uwalniała przestrzeń na kolejne kroki. Ale potrzebujesz ich wszystkich – aby pozytywna zmiana była trwała.

Poniżej po kolei przedstawiam 5 kroków zmiany. Znajdziesz też linki do artykułów, które poszerzają niektóre zagadnienia.

1.    Wyjdź ze ślepego zaułka – brak czasu powoduje, że biegasz szybciej, ale efekty są marne

Brak czasu jest stanem umysłu. To nie jest kwestia tego, że masz mniej czasu niż inni. Ani, że ja dzisiaj mam więcej czasu niż miałam 5 lat temu. Doba na Ziemi ma określoną ilość godzin. Nie wydłuża się ani nie skraca.

Im szybciej biegniesz i więcej robisz, tym masz wrażenie, że czas szybciej płynie. Ale to tylko złudzenie. Bo ani czas nie zmienia tempa, ani Ty nie robisz więcej.

Brak czasu jest stanem umysłu - cytat

W rzeczywistości, kiedy mamy poczucie i przekonanie braku czasu, zaczynamy się spieszyć. Próbujemy działać szybciej. Ale ten pośpiech obniża koncentrację i uważność. Łatwiej o pomyłki, niedopatrzenia i bałagan. A te – pożerają czas, bo musisz te pomyłki i niedopatrzenia poprawiać. Bałagan powoduje, że tracisz mnóstwo czasu na szukanie czegoś – dokumentu, informacji, telefony.

Co więcej, działając w pośpiechu zaczynasz różne projekty, inicjatywy, zadania, a nie wszystkie kończysz. Próbujesz robić wszystko jednocześnie i tym łatwiej wskakujesz w każdy nowy pomysł. (Nie masz przecież czasu, żeby za długo debatować nad jego zasadnością, prawda?) A to oznacza, że tracisz czas także na całe mnóstwo rozpoczętych, nie zakończonych działań, niepotrzebnych pomysłów. I ani o krok nie zbliżasz się do żadnego ze swoich celów. Bo w tym pośpiechu i chaosie już nie pamiętasz przecież o celach.

Jak widzisz, im próbujesz szybciej, tym jest wolniej.

Zadania są kończone później, więcej czasu przecieka przez palce, a rezultaty i cele oddalają się w nieskończoność.

Dlatego pierwsza rzecz, którą potrzebujesz się zająć – to stan swojego umysłu. Uspokojenie go. Zwolnienie, bo właśnie Twoje podejście powoduje mnóstwo zamieszania.

Nawet jeśli zwykle jesteś uporządkowany, to każdemu zdarzają się okresy, kiedy „zapędzi się”. Ja też je miewam. Stosuję wtedy coś w rodzaju terapii szokowej.

Zaciągam ręczny hamulec! Chociaż to wydaje się niewykonalne – gwałtownie zwolniam. I Ty też potrzebujesz takiego spowolnienia, aż do przesady (w Twoim odczuciu).

W sensie dosłownym: Jesz śniadanie na siedząco, a nie w biegu. Po biurze spokojnie chodzisz, zamiast biegać. Wolniej jeździsz samochodem, każdą czynność wykonujesz spokojnie, wooooolno i w skupieniu. Dajesz sobie czas do namysłu, nawet medytacji. Znajdujesz czas na ćwiczenia, bieganie, lub sprawy prywatne.

Że to bez sensu? Że nic nie zmieni? Że sprawy nadal będą się piętrzyły?

No owszem – będą się piętrzyły.

Ale zmieni się ZASADNICZY element – zmieni się Twoje podejście, Twoja głowa.

Prawdopodobnie niektóre z „problemów“ rozwiążą się same. Niektóre okażą się ważne i tymi się zajmiesz. Ale jeśli zajmiesz się nimi spokojnie i z namysłem – prawdopodobnie zrobisz wszystko mądrzej i lepiej, a nawet – SZYBCIEJ. Może wymyślisz jakiś sposób na oszczędzenie czasu…

Każde kolejne zadanie z Twojej niekończącej się listy, możesz potraktować jako wyzwanie do zmiany. Co musiałoby się zmienić, żeby w przyszłości wyeliminować problemy podobne do tego? Wyeliminować natłok zadań? Opóźnienia? Jakie proaktywne działania możesz podjąć już dzisiaj?

Nie zapomnij wpisać w kalendarz przypomnienia o ich kontynuacji – żeby nie skończyło się na pierwszym kroku!

Zamiast szybko załatwić kolejną sprawę, może lepiej poświęcić nieco więcej czasu, ale nauczyć sekretarkę, jak mogłaby załatwiać podobne w przyszłości. Przy okazji rozwiązywania reklamacji klienta, może warto się zastanowić, co powoduje tego rodzaju usterki i jak ich uniknąć w przyszłości?

Oczywiście jedynym realnym sposobem wyeliminowania niektórych spraw z Twojej listy, może się okazać – powiedzenie NIE niektórym osobom, tematom, zadaniom. Nie umiesz odmawiać? Nie umiesz dokonywać wyborów? No to właśnie to jest temat do popracowania nad nim.

Kiedy najpierw zastosujesz realnie wolniejsze tempo działania, a później wprowadzisz nieco uważności w swoje życie, zaczniesz przyglądać się zadaniom, które wykonujesz – od razu zyskasz nieco spokoju. Kiedy uważniej spojrzysz na to, co zwykle wypełnia Twój dzień, zaczniesz wstępnie sortować zadania: na te, których można byłoby uniknąć i takie, które są zupełnie nieistotne i trzeba z nich zrezygnować. To dopiero wstępny etap.

Jak mieć więcej czasu? 5 kroków - infografika

2.    Jeśli chcesz mieć więcej czasu to zacznij zarządzać swoimi zadaniami

Jest mnóstwo technik zarządzania zadaniami. Jeśli ich nie stosujesz, to nic dziwnego, że nieustannie brakuje Ci czasu. Wymieńmy tutaj najważniejsze:

Ustalaj priorytety

„Priorytet“ to magiczne słowo. I nie jest wcale oczywiste, co nim jest. Wymaga sięgnięcia bardzo głęboko do Twojego systemu wartości, określenia co jest dla ciebie najważniejsze w życiu i dlaczego.

Każdy może mieć inne priorytety. Mogą się zmieniać w trakcie Twojego życia.

I, mimo, że czasem wydają się oczywiste, nie wystarczy raz je głośno wypowiedzieć. Trzeba je zapisywać, powtarzać, wyryć w głowie. Trzeba o nich myśleć, modyfikować je i przetwarzać. Wciąż od nowa definiować co i dlaczego jest dla Ciebie najważniejsze.

Lista spraw do załatwienia nie zmniejszy się. Ilość telefonów i maili – bynajmniej się nie zmieni. Tym, co zmieni posiadanie priorytetów, jest Twoje podejście do planu dnia. Kolejny krok to zmiana sposobu planowania – najpierw rzeczy najważniejsze. Najważniejsze, chociaż niekoniecznie pilne.

Siłą rzeczy, niektóre z zadań po prostu wypadną z listy, nie zmieszczą się w kalendarzu. Niektóre e-maile, telefony, kontakty. Ale, jeśli zaczniesz od priorytetów, to wypadną tylko te, które najmniej dla Ciebie znaczyły.

Zacznij od pytania:

Co generuje nieporównywalną wartość dla mnie, klientów lub mojego zespołu? Co mogłoby zmienić to, jak funkcjonuje moja firma lub życie? Czy zajmuję się tym w pierwszej kolejności? Czy tłumaczę „brakiem czasu”?

Planuj i sumiennie stosuj terminarz

Nigdy nie uwolnisz się od natłoku i braku czasu, jeśli nie zaczniesz planować swoich działań i zapisywać tych planów w terminarzu. Koniec. Kropka.

W jednym miejscu. W uporządkowany sposób.

Nie wierzę w spokój umysłu, kiedy kłębią się przed Tobą terminarze (prywatny, służbowy i kilka innych), listy zadań, notatki dla pamięci, a w głowie fruwa kolejna lista rzeczy do zapamiętania, które nie są zapisane nigdzie. Samo ogarnianie tego chaosu męczy i zajmuje czas. Dlatego warto nauczyć się używać prostych narzędzi, które masz pod ręką. Uporządkować ten chaos, stworzyć swój system.

Koniecznie zajrzyj do artykułu Jak zarządzać czasem? po więcej wskazówek i najważniejszych technik w tym obszarze.

Zajmuj się tym, co ważne, a niekoniecznie tym, co pilne

Kolejna ważna umiejętność, aby odnaleźć się w natłoku zadań, to odróżnienie zadań ważnych od pilnych i zarządzanie nimi.

  • Zmiana organizacji pracy, delegowanie zadań i przyuczenie kogoś do ich przejmowania, relaks i odpoczynek, szukanie nowych możliwości, zapobieganie kryzysom, to…. zadania WAŻNE, ale niepilne. W związku z tym – zawsze odkładane na nieokreślone nigdy. Stephen Covey nazywa je zadaniami drugiej ćwiartki.
  • Twój codzienny stres i zapędzenie, daję głowę, że wynika z zajmowania się zadaniami pierwszej ćwiartki, czyli PILNYMI i ważnymi, a często także trzeciej ćwiartki, czyli pilnymi i NIEWAŻNYMI. To znaczy nieważnymi dla Ciebie osobiście, dla Twoich życiowych celów. Bo prawdopodobnie dla Twojego klienta jego sprawa jest zawsze „najważniejsza“.
  • Zajmowanie się głównie zdaniami PILNYMI (nawet ważnymi) powoduje stres, wypalenie, ciągłe gaszenie pożarów, nieustanne zarządzanie kryzysami, poczucie utraty kontroli.

Istnieje tylko jeden jedyny sposób na uwolnienie się od tych przykrych konsekwencji – stopniowe przenoszenie Twojej aktywności z ćwiartki pierwszej i trzeciej (spraw PILNYCH) do ćwiartki drugiej (zadań WAŻNYCH, ale niepilnych).

Temat jest obszerniejszy, dlatego dokładnie wyjaśniłam go w artykule Matryca zarządzania czasem, który gorąco polecam.

3.    Zbuduj struktury i mądrze deleguj

Kiedy już wyjdziesz ze ślepego zaułka i zaczniesz umiejętnie zarządzać własnymi zadaniami, żeby odzyskać swój czas, pora na kolejny krok, czyli uporządkowanie pracy, organizację firmy i przygotowanie jej do jeszcze głębszego uwolnienia Twojego czasu.

Jeśli struktura zarządzania Twoją małą firmą sprowadza się do Twoich każdorazowych decyzji i chaosu wszędzie indziej, to daleko nie zajedziesz. Kiedy Twoja firma rośnie, to jednocześnie powinien zmienić się sposób Twojego zarządzania nią. W przeciwnym wypadku cały ten rosnący chaos – spocznie na Tobie.

Często właściciel rosnącej firmy uważa, że skoro zatrudnił ludzi, to oni powinni przejąć większość odpowiedzialności i zadań. W zasadzie – to prawda. Ale diabeł tkwi w szczegółach i w rozłożeniu w czasie.

Bardzo często właśnie na tym etapie wydarza się pierwszy, drugi, trzeci… pożar. Ujawniają się obszary, o które żaden z pracowników nie zadbał, a zniechęcony przedsiębiorca dochodzi do wniosku, że całe to zamieszanie z delegowaniem zadań i rozwojem organizacji jest stratą czasu, bo na końcu wszystko i tak ląduje na jego biurku (i na jego głowie). Wydaje się, że jest to sytuacja bez wyjścia…

To naprawdę bardzo trudny moment w rozwoju każdej z firm – przejście od ręcznego sterowania każdym obszarem przez jedynego menedżera do budowy organizacji, w której każdy wie za co odpowiada i podejmuje samodzielne decyzje.

Jeżeli tak na to spojrzysz – zobaczysz, że jest to przeskok jakościowy na zupełnie nowy poziom rozwoju i zarządzania. I ten proces nie dokona się sam. Nie wystarczy zatrudnić pracowników i odsunąć się od bieżących decyzji. Trzeba tą zmianą zarządzać, a samo zarządzanie wznieść na nowy poziom.

Przede wszystkim zmiana musi się dokonać w zarządzającym – musi nauczyć się delegować zadania, decyzje i odpowiedzialność, nauczyć się wyznaczać cele i nie wtrącać się w metody. Musi zmienić sposób zarządzania swoją małą firmą na bardziej skupiony na systemach, powtarzalnych procedurach i jasnych celach. Ale drugi, wcale nie mniej znaczący proces zmiany dotyczy samej organizacji i pracowników.

Aby mieć więcej czasu potrzebujesz stworzyć systemy zarządcze i uporządkować organizację

Twoja firma musi być dobrze zorganizowana. To oznacza, że posiada jasną i wszystkim znaną strukturę. Że procesy pracy są efektywne. Że wykorzystujesz systemy i wiesz jak działanie całej firmy kontrolować w prosty sposób.

Pracownicy muszą znać swoje zakresy odpowiedzialności, muszą poznać zasady podejmowania decyzji, warunki brzegowe i wyznaczone cele. Poszczególne działy muszą nauczyć się ze sobą komunikować i rozdzielać, ale również uzupełniać swoje kompetencje.

Pewien zaprzyjaźniony menedżer, zasadniczo bardzo niechętny „biurokratyzacji“ przyznał mi, że na tym etapie konieczne jest wprowadzenia choćby minimalnej parametryzacji – na przykład określenie minimalnych norm zadań, podziału pracy, wymagań, podziału odpowiedzialności. Pracownicy muszą mieć komfort poruszania się w przewidywalnym systemie i muszą wiedzieć, za co będą oceniani.

Kolejnym, nie mniej ważnym elementem jest kontrola. Nie ma prawdziwego zarządzania bez kontrolowania efektów pracy.

Ale, jeśli celem ma być odzyskanie czasu przez menedżera, to ta kontrola nie może polegać na sprawdzaniu każdego pojedynczego ruchu pracownika. Konieczne staje się ustalenie celów, warunków ich osiągnięcia i zbudowanie systemu kontroli wyników (osiągnięcia celów). Tylko w taki sposób możesz sprawnie zarządzać!

Najpierw musisz włożyć jeszcze więcej pracy w ich wyszkolenie i w ustawienie systemów, które pomogą tym większym organizmem zarządzać. Mimo wszystko – warto.

Bez dobrego zarządzania firmą i jej organizacją, nie jest możliwy rzeczywisty rozwój biznesu. Owszem możesz stworzyć biznes większy (bo będzie zatrudniał więcej ludzi), ale jego sposób działania pozostanie na poziomie chaotycznej jednoosobowej działalności.

Praca nad optymalizacją organizacji pracy i wzrostem efektywności działania firmy jest procesem ciągłym. Nigdy nie będzie zakończona, bo Twój biznes ewoluuje i zmienia się.

4.    Pracuj nad sobą

Zaczęłam od tego, że przede wszystkim musisz zmienić swój stan umysłu. Wyjść z pośpiechu i przekonania, że brak czasu to normalność. To było niezbędne, żeby zacząć wdrażać zmiany opisane przeze mnie w kroku 3 i 4. Ale optymalizację własnej pracy i poprawianie efektywności potrzebujesz prowadzić stale.

Zacznij od małych kroków i konsekwentnie organizuj sobie czas na ważne zadania. Wypracuj w sobie nawyk upraszczania, eliminowania i automatyzacji pracy. Doprowadź ten nawyk do granic możliwości.

Nie tylko chodzi o to, żeby jak najwięcej zadań delegować. Jeśli zdelegujesz śmietnik, to w Twojej firmie nadal będzie królował chaos, tyle, że na cudzym biurku. A śmietnik i tak wróci do Ciebie i zajmie Twój czas z powodu błędów, nieporozumień, niejasności i konfliktów Dlatego nawyk upraszczania pracy ZANIM cokolwiek delegujesz jest tak ważny.

Co więcej, już teraz każde kolejne zadanie z Twojej niekończącej się listy, możesz potraktować jako wyzwanie do zmiany. Co musiałoby się zmienić, żeby w przyszłości wyeliminować problemy podobne do tego? Wyeliminować natłok zadań? Opóźnienia? Jakie proaktywne działania możesz podjąć już dzisiaj?

Zamiast szybko załatwić kolejną sprawę, może lepiej poświęcić nieco więcej czasu, ale nauczyć sekretarkę, jak mogłaby załatwiać podobne w przyszłości. Przy okazji rozwiązywania reklamacji klienta, może warto się zastanowić, co powoduje tego rodzaju usterki i jak ich uniknąć w przyszłości? I tak dalej.

Oczywiście jedynym realnym sposobem wyeliminowania niektórych spraw z Twojej listy, może się okazać powiedzenie NIE niektórym osobom, tematom, zadaniom. Nie umiesz odmawiać? Nie umiesz dokonywać wyborów? To jest właśnie ważny temat do popracowania nad nim.

Praca nad sobą, to nie tylko Twoje nawyki nieustannego upraszczania pracy i organizacji, wybierania priorytetów i eliminowania niepotrzebnych zadań. To także kwestia dbania o własną energię i motywację. Ale to już znacznie szerszy temat, o którym pisałam w artykule: Zarządzanie sobą w czasie, czyli rewolucja w skutecznym zarządzaniu czasem, biznesem i życiem

5.    Szanuj swój czas

Krok piąty, o którym chcę Ci napisać, to poziom mistrzowski. Chociaż z drugiej strony, mogłabym od niego zacząć. Ujmę to w ten sposób:

Jeśli chcesz mieć więcej czasu, to rób mniej - cytat

Gdybym od tego stwierdzenia rozpoczęła, to na tym mogłabym skończyć artykuł. Ale oboje wiemy, że Tobie w niczym to by nie pomogło. Kiedy jesteś w chaosie i pędzie życia, to taka rada wydaje się oderwana od rzeczywistości. Ale kiedy wypracujesz podstawy, o których pisałam we wcześniejszych krokach, czas sięgnąć głębiej.

Kiedy obserwuję nasze zabiegane społeczeństwo, to nieodmiennie dziwię się, że ci sami ludzie, którzy tak pędzą, na nic nie mają czasu, narzekają na nieustanny brak czasu dla siebie, brak czasu na rozwój firmy, brak czasu dla rodziny – jednocześnie tak mało cenią swój własny czas!

Nie ma nic bardziej cennego. Czasu nie kupisz za żadne pieniądze, nie wymienisz na nic innego. A jednak – często marnujesz czas na działania, które nie dają Ci szczęścia, radości ani odpoczynku. Być może wydaje Ci się, że tak „musisz”. Ale czy czas nie jest dostatecznie cenny, żeby podjąć wysiłek nauczenia się jak nie musieć? Jak zmienić swoje przekonania, że musisz? Po to, żeby – przestać to coś robić?

Wyobrażam sobie jak odpowiadasz, że naprawdę musisz, bo… ktoś się obrazi, krzywo spojrzy, będzie Ci głupio albo wstyd, bo się boisz konsekwencji, bo… Co, gdybyś kompletnie zmienił podejście? Nauczył się odmawiać, wybierać, ignorować niektórych ludzi, miejsca i rzeczy?

Odzyskasz swój czas (i swoje życie) kiedy przejmiesz kontrolę nad własnymi zadaniami i decyzjami.

Zaczniesz świadomie wybierać. Jeśli do pewnych wyborów potrzebujesz większej siły wewnętrznej to ją wypracujesz. Zamiast bezwiednie pozwalać, żeby praca wypełniała Ci długie godziny – zaczniesz ją świadomie ograniczać (eliminując, upraszczając lub usprawniając). Zaczniesz naprawdę pracować nad zwiększeniem własnej wydajności tak, gdzie to tylko możliwe. Po to, żeby – pracować mniej.

Zamiast robić kilka rzeczy naraz, tracąc znacznie więcej czasu na przeskakiwanie z zadania na zadanie, rozpraszając się i stresując, a później – poprawiając błędy wynikające z nieuniknionych w tej sytuacji pomyłek – nauczysz się koncentracji na jednej rzeczy i lepszej organizacji pracy. Żeby unikać pomyłek, poprawek, poszukiwań, korekt – przecież to ogromna bezproduktywna strata czasu!

Zwróć też uwagę na nawyk odkładania spraw na później. Przecież kiedy odkładasz coś na później, to nieustannie o tym myślisz. Obciąża Twoją pamięć i uwagę. Albo zapominasz i później tracisz czas na przypominanie sobie, odnajdywanie i motywowanie się na nowo. A ile czasu już straciłeś na wielokrotne próby zaczynania danego zadania, odkładania i ponownego zaczynania? Z czasem góra spraw do załatwienia rośnie tak bardzo, że samym swoim ogromem Cię przytłacza i męczy. Jeszcze nic nie jest zrobione, a Ty już masz dosyć – tylko z powodu tego odwlekania.

Szanuj swój czas... - cytat z tekstu

Kiedy Twój czas stanie się dla Ciebie naprawdę cenny, zaczniesz go prawdziwie szanować i docenisz spokój to będziesz mieć więcej czasu.

Wtedy myśl, żeby nieustannie pracować, spieszyć się i nie odmawiać zadaniom, ludziom, prośbom – wyda Ci się absurdalna. Pomysł, żeby robić tak wiele bezużytecznych rzeczy – wymysłem szaleńca.

Jeśli takie podejście jest dla Ciebie czymś nowym, być może zainteresuje Cię książka, którą kiedyś czytałam: Pochwała powolności. Jak zwolnić tempo i cieszyć się życiem

Jak mieć więcej czasu? Podsumowanie

Jak widzisz brak czasu to nie jest odkręcona śrubka w rowerze, którą wystarczy dokręcić. Jeśli chcesz mieć więcej czasu, to nastaw się na większą zmianę. Na zmianę swojego podejścia, nawyków, na zmianę swojego sposobu myślenia.

To może się wydawać kolejnym obciążeniem na Twojej i tak przepełnionej liście zadań. Jednak zapewniam Cię, że Twój wysiłek jest wart tego.

Pomyśl o tym, że to, co nazywasz czasem to Twoje życie. W każdym zdaniu, kiedy mówisz albo myślisz „czas” zamień go na słowo „życie”. Wtedy dotrze do Ciebie prawdziwy sens tego, co mówisz. Czy Twoje życie nie jest warte tego, żeby naprawdę je szanować i odzyskać nad nim panowanie?

To możliwe mieć więcej czasu. I ta zmiana jest możliwa także dla Ciebie!

Zapraszam Cię na kurs, dzięki któremu spojrzysz na zarządzanie zadaniami i czasem od zupełnie nowej strony, znajdziesz swoje priorytety i nauczysz się układać to wszystko tak, żeby wreszcie odnaleźć równowagę i spełnienie: Siłownia MOCY Twojego biznesu, czyli zarządzanie zadaniami, czasem i własną energią.

 

Posted in Zarządzanie czasem and tagged , .

Mentor i doradca biznesowy przedsiębiorców, psycholog i doświadczony menedżer, blogerka oraz skuteczny przedsiębiorca.

Jej unikalne podejście do pracy z właścicielami biznesu polega na postawieniu w centrum człowieka - przedsiębiorcy, jego marzeń, pragnień, osobistej satysfakcji, szczęścia i wolności.

Nieprzejednana zwolenniczka wolności, miłośniczka natury, entuzjastka życia, wrażliwa i mądra kobieta.